Dom > Aktualności > Kolekcja Marvel vs. Capcom, Yars Rising, Rugrats Hit Switch

Kolekcja Marvel vs. Capcom, Yars Rising, Rugrats Hit Switch

Kolekcja walk Marvel vs. Capcom: Arcade Classics (49,99 USD) Jako fan Marvela, Capcomu i gier walki z lat 90., seria bijatyk firmy Capcom oparta na postaciach Marvela jest spełnieniem moich marzeń. Począwszy od doskonałego X-Men: Children of the Atom, te gry rozwinęły się i stały się lepsze. Następnie rozszerzył się na szerszy wszechświat Marvela z Marvel Super Heroes, następnie niewiarygodny wówczas crossover Marvel vs. Street Fighter, aż do przesadnego Marvel vs. Capcom i niewiarygodnie przesadnego Marvel vs. Capcom 2 w pod każdym względem Capcom nadal podnosi stawkę. Marvel vs. Capcom Fighting Collection: Arcade Classics obejmuje wczesne odsłony serii i oczywiście jako dodatkowy bonus otrzymasz doskonałą grę typu side-scrolling firmy Capcom The Punisher. To świetny zestaw gier! Wygląda na to, że ta kolekcja została wyprodukowana przez Capcom Fighting Collection
By Samuel
Jan 06,2025

Kolekcja walk Marvela kontra Capcom: Arcade Classics (49,99 USD)

Jako fan Marvela, Capcom i bijatyk z lat 90., seria bijatyk firmy Capcom oparta na postaciach Marvela jest spełnieniem moich marzeń. Począwszy od doskonałego X-Men: Children of the Atom, te gry rozwinęły się i stały się lepsze. Następnie rozszerzył się na szerszy wszechświat Marvela z Marvel Super Heroes, następnie niewiarygodny wówczas crossover Marvel vs. Street Fighter, aż do przesadnego Marvel vs. Capcom i niewiarygodnie przesadnego Marvel vs. Capcom 2 w pod każdym względem Capcom nadal podnosi stawkę. Marvel vs. Capcom Fighting Collection: Arcade Classics obejmuje wczesne odsłony serii i oczywiście jako dodatkowy bonus otrzymasz doskonałą grę typu side-scrolling firmy Capcom The Punisher. To świetny zestaw gier!

Ta kolekcja wygląda na dzieło zespołu, który stworzył Capcom Fighting Collection i pod wieloma względami zawiera podobne funkcje i dodatkową zawartość. Niestety oznacza to również, że dla całej kolekcji istnieje tylko jeden stan zapisu, wspólny dla wszystkich siedmiu gier. Jest to wystarczająco denerwujące w przypadku kolekcji pełnej bijatyk, ale jest jeszcze gorsze w przypadku gry typu side-scrolling, w której prawdopodobnie będziesz chciał zapisywać swoje postępy niezależnie od tego, co robisz w bijatyce. Wszystko jest ze sobą wymieszane. W porządku. Wszystko inne tutaj jest tym, czego chcesz. Mnóstwo opcji, takich jak filtry wizualne i opcje rozgrywki, świetne dodatki, w tym mnóstwo grafik i odtwarzacz muzyki, a także tryb wieloosobowy online. Nowym dodatkiem do tej kolekcji jest emulacja sprzętowa NAOMI, z którą ludzie z Capcom wykonali świetną robotę. Marvel vs. Capcom 2 wygląda i gra świetnie.

Nie mam zamiaru go za to krytykować, ale chcę powiedzieć, że żałuję, że nie zostały uwzględnione wersje konsolowe. Wersja bijatyki drużynowej na PlayStation EX różni się na tyle od wersji zręcznościowej, że miło byłoby je tutaj zamieścić, a wersja Marvel vs.Capcom 2 na Dreamcast ma wiele ciekawych dodatków, które czynią ją samodzielną Lepszy wybór do domowych gier graczy. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby Capcom dodał także dwie swoje gry Super Nintendo Marvel, nawet jeśli nie były to najlepsze gry. Cóż, nazwa kolekcji to Arcade Classics i w przeciwieństwie do Blizzarda, termin ten wydaje się być tutaj zastosowany poprawnie.

Wielbiciele Marvela i bijatyk mają powód do radości z tej doskonałej kolekcji. Gry są świetne, obchodzi się z nimi ostrożnie i otrzymujesz niezły zestaw dodatków i opcji. Posiadanie tylko jednego stanu zapisu współdzielonego pomiędzy grami jest poważną wadą, ale poza tym nie mogę znaleźć zbyt wielu powodów do narzekania. Marvel vs. Capcom Fighting Collection: Arcade Classics to kolejna obowiązkowa kolekcja firmy Capcom, w którą świetnie gra się na Switchu.

Ocena SwitchArcade: 4,5/5

Yars Rising (29,99 USD)

Przyznaję, że od chwili premiery byłem sceptyczny wobec tej gry. Bardzo podobała mi się „Zemsta Yarsa”. Jedna z moich ulubionych gier na 2600. Kiedy więc przeczytałem, że WayForward zostało wybrane do stworzenia gry Yars w stylu Metroidvanii, w której występuje skąpo ubrany młody haker o pseudonimie Yar, pomyślałem, że natknąłem się na stronę internetową z parodią. Idealna burza pytań „dlaczego”, wiesz? Czy zatem muszę wycofywać to, co powiedziałem? Tak i nie. Przede wszystkim jest to dobra gra. WayForward specjalizuje się w tego typu grach, więc ta nie jest wyjątkiem. Grafika i efekty dźwiękowe są świetne, rozgrywka jest płynna, a układ mapy jest wystarczająco dobry. Tradycyjnie w WayForward bitwy z bossami zwykle przeciągają się zbyt długo, ale nie jest to wielka sprawa.

Należy również pochwalić firmę WayForward za dołożenie wszelkich starań, aby uporać się z trudną kwestią powiązania tej gry ze starą strzelanką jednoekranową. Będziesz często grać na poziomach w stylu Yars’ Revenge, a zdobywane umiejętności przypominają oryginalną grę, ale jest ona również w jak największym stopniu połączona ze stosunkowo rozbudowanym światem. Nadal wydaje mi się, że to ogromna przesada, ale myślę, że Atari nie miało innego wyjścia, jak tylko spróbować takiego długiego podania. W końcu bibliotekę klasycznych gier można „naładować” tylko w takim stopniu. Mam wrażenie, że to gra rozdarta pomiędzy dwiema publicznościami, które w niewielkim stopniu się pokrywają, i nie jestem pewien, czy byłoby to lepsze niż stworzenie czegoś całkowicie oryginalnego.

Mimo to debata na temat tego, czy ma to sens koncepcyjny, prawdopodobnie będzie kontynuowana, nie ma wątpliwości, że sama gra jest przyjemna. Myślę, że najlepsze gry z tego gatunku nie muszą się martwić, ale jeśli szukasz gry Metroidvania, w którą możesz pograć na kilka dni w weekend, gra w Yars Rising nie będzie zła. Kto wie? Może raz czy dwa na tym bazują i wtedy wszystko będzie wydawać się naturalne.

Ocena SwitchArcade: 4/5

Pugraty: przygody w krainie gier (24,99 USD)

Jestem kilka lat starszy i nie mam zbytniej nostalgii za Pełzakami, ale nie jestem na tyle stary, żeby nie oglądać tego kilka razy z młodszym rodzeństwem. Znam na przykład imiona głównych bohaterów i piosenkę przewodnią. Nie pytaj mnie o film czy wersję dla dorosłych, nie przypominaj sobie żadnych konkretnych odcinków. Wiedziałem o Rugrats, ale nie miałem szczególnie ciepłych i niejasnych uczuć co do tej marki. Mając to na uwadze, tak naprawdę nie wiedziałem, czego się spodziewać po Rugrats: Adventures in Gameland. Słyszałam, jak ktoś mówił, że wygląda jak „Bonk” i co więcej, pasuje do budowy ciała Tommy'ego. Cóż, jest tylko jeden sposób, żeby się tego upewnić. Uruchomiłem grę, wybrałem Tommy'ego i wszedłem na poziom samouczka.

Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy, jest wyraźny obraz. Jeśli mnie pamięć nie myli, jest to wyraźniejsze niż w kreskówce. Następną rzeczą, która mnie uderzyła, było niezręczne rozmieszczenie elementów sterujących. Na szczęście istnieje możliwość rozwiązania tego problemu. Muzyka jest tematem przewodnim Rugrats, więc wszystko ma sens. Do zebrania jest kilka monet Reptar, a także kilka prostych zagadek i wrogów, z którymi trzeba się uporać. OK, nie ma problemu. Platformówka z eksploracją poziomów, sprawdzona formuła. Nie jest to całkiem „Bonk”, ale to nie obiecuje.

W pewnym momencie Tommy przyjął kilka ciosów, więc zdecydowałem się przerzucić na Chucky'ego, aby cieszyć się jego pełnią zdrowia. Potem zauważyłem, że miał bardzo znajomy skok. Bardzo wysoki, ale dość trudny do kontrolowania skok. Na pewno nie? Przerzuciłem się na Phila, który skakał bardzo nisko, a potem na Lil, która potrafiła… unosić się na wodzie. I robią to! Przyjaciele, to jest gra inspirowana Super Mario Bros. 2 (wersja amerykańska)! Rzeczywiście, wroga, na którego właśnie nadepnąłem, również można podnieść i wyrzucić. Były też bloki, które musiałem podnosić i układać w stosy, aby dostać się na wyższy poziom. Poziomy są nieco nieliniowe i bardzo pionowe! Poziomy, na których trzeba kopać w piasku i gdzie wiadomo, że Phil jest ekspertem w kopaniu. cudowny.

To znaczy, jest tu kilka nawiązań do innych platformówek, ale główna rozgrywka przypomina prawdopodobnie jedną z najlepiej sprzedających się klasycznych gier, która nigdy nie została naśladowana. Nieźle, nieźle. Bitwy z bossami też są fajne. Po pewnym czasie grania zauważyłem również, że mogę przełączać grafikę i ścieżkę dźwiękową pomiędzy odlotową, nowoczesną wersją a 8-bitową wersją na poziomie NES. W obu przypadkach gra się dobrze, a oba style mają swoje zalety. Aha, możesz także użyć filtrów. Jeśli chcesz. Ale tak, kreatywnie i zabawnie. Zainspirowany grą, którą naprawdę kocham. Dobrze wykorzystuje swój mandat. Możesz grać w gry wieloosobowe! Pomijając problemy ze sterowaniem, jedyne, do czego mogę się przyczepić, to to, że jest trochę za krótka i uproszczona.

Pugrats: Adventures in Gameland jest lepszy, niż się spodziewałem. To wysokiej jakości platformówka w stylu zachodniej wersji Super Mario Bros. 2, z kilkoma dodatkowymi elementami i funkcjami, które sprawiają, że nie jest zbyt blisko źródła. Licencja Rugrats jest dobrze zaimplementowana, chociaż żałuję, że nie ma podkładu głosowego w przerywnikach filmowych. Jasne, trochę krótka i lekka, ale dla fanów platformówek i Rugratów warto zagrać.

Ocena SwitchArcade: 4/5

Najważniejsze wiadomości

Copyright ruanh.com © 2024 — All rights reserved